O Najdalszym Brzegu

Najdalszy Brzeg to spotkanie z fantastyką w wielu odsłonach.

Chciałbym przybliżyć Wam twórców oraz tytuły, które zasługują na uwagę, ale niekoniecznie okupują czołówki (pop)kulturowych zestawień. Jeżeli z moją pomocą odkryjecie wartościowe, mniej lub bardziej zakopane skarby, będzie to oznaczać, że praca włożona w ten projekt nie poszła na marne.

O czym piszę?

Wyraźnym priorytetem jest literatura, nie zabraknie jednak reprezentacji innych form przekazywania historii. Hierarchia nie wynika ze stawiania jednego medium nad innymi, ale z prozaicznego faktu, że książki wypełniają najwięcej mojego czasu. W ostatecznym rozrachunku najważniejsza jednak jest opowieść. To, czy została ona wyrażona za pomocą liter, obrazów ruchomych bądź nieruchomych – najczęściej pozostaje kwestią drugorzędną.

Dlaczego fantastyka?

Fantastyka nie narzuca opowieści barier, a tym samym może przekazać więcej, pokazując świat i człowieka w innym świetle, z odmiennej, szerszej perspektywy. Tym samym jesteśmy w stanie dowiedzieć się więcej o nas samych, jak również wyjść spojrzeniem poza ułamek rzeczywistości, w której funkcjonujemy. Twórca może poszukiwać odpowiedzi na fundamentalne pytania dotyczące funkcjonowania społeczeństwa, konsekwencji rozwoju technologii, istoty człowieka, kontaktu z nieznanym. Taką fantastykę cenię najbardziej – co oczywiście nie znaczy, że pomniejszam bądź unikam tego, co rozrywkowe.

Najdalszy Brzeg to…

…oczywiście  nawiązanie do trzeciego tomu Ziemiomorza Ursuli K. Le Guin. Ponieważ mieszkam na wybrzeżu – dokładnie w Gdańsku – postanowiłem zbudować wokół niego morską identyfikację. Najdalszy Brzeg to również przypomnienie o podróży – jednym z fundamentalnych motywów utworów science fiction i fantasy. Homo viator jest przecież określeniem szczególnie trafnym w odniesieniu do bohaterów fantastyki – bez względu na to, czy podróżują do innych czasów, odległych gwiazd, czy, tak jak Krogulec i książę Arren, na wyspę Selidor na najdalszym zachodzie.

Udanej lektury!